Teatr Syrena poszukuje Wolontariuszy w Dziale Promocji, Sprzedaży i Kontaktów z Widzami w czasie letnim czyli od 17 czerwca do końca wakacji! Kilka informacji o formie wolontariatu: Praca w biurze, Nasze żony w Warszawa . Harmonogram i bilety na nadchodzące . Teatr Syrena , czw., 4.04.2019, 19:00 - 23:59 . Znajdź najnowsze wiadomości, bilety, aktualne Nasze Żony - bilety na spektakl Nasze Żony Rybnik, 08.12.2019 Teatr Ziemi Rybnickiej Wspaniały spektakl trzech znakomitych aktorów . W najdrobnieszych "Nasze żony" w Muzycznym 7 kwietnia na scenie Teatru Muzycznego będzie można zobaczyć gościnny spektakl "Nasze żony" warszawskiego Teatru Syrena. Zaskakujący, pełen zwrotów akcji komediodramat, obmyślony na trzech wirtuozów aktorstwa - Wojciecha Pszoniaka, Jerzego Radziwiłowicza i Wojciecha Malajkata. teatr na dużym ekranie; taniec na dużym ekranie; opera na dużym ekranie; Dzień Kina Polskiego; Wiosna Filmów w Polsce; Nasze Kino; gzo. Głos Ziemi Oświęcimskiej; regulamin konkursów; regulamin Krzyżówki; regulamin reklam i ogłoszeń; informacja o kolportażu; terminy wydań 2023; e-Głos Ziemi Oświęcimskiej; galeria; kup bilet Teatr Syrena i Alina Janowska · Zobacz więcej » Andrzej Jurek. Andrzej Jurek (ur. 14 stycznia 1967 roku w Warszawie, zm. 24 maja 2012 tamże) – polski aktor teatralny i telewizyjny. Nowy!!: Teatr Syrena i Andrzej Jurek · Zobacz więcej » Łódź (ros. Лодзь, niem. Lodz lub Lodsch, 1940–45 Litzmannstadt, jid. „Nasze żony” to sztuka, w której aktor jest na pierwszym planie, jest podmiotem, a nie – jak to się dziś często zdarza – przedmiotem. Lubię taki teatr. Taki teatr jest mi bliski. Interesują mnie ludzkie losy, zmaganie się człowieka z życiem. Nie chcę, by coś przeszkadzało mi w zbliżeniu się do człowieka, w jego zrozumieniu. Niebezpieczny romans, czyli "Skaza" w Teatrze Syrena. Weronika Trzeciak. 18 kwietnia 2014, 19:50 (Ingrid Fleming) Krzysztof Bieliński, Teatr Syrena Na naszej stronie www.teatrsyrena.pl znajdziecie już repertuar do końca sezonu 2021/22, a w nim m.in. musicale, spektakle familijne i bajki. Zwracamy szczególną uwagę na dwa pożegnania z tytułem: w Stawia panu Hancockowi coraz to nowe, wręcz niemożliwe do zrealizowania zadania, którym zakochany wdowiec stara się podołać. Celem jego życia staje się uszczęśliwienie swojej wybranki. Powieść „Syrena i pani Hancock” czytałam z ogromną przyjemnością. Napisana jest językiem barwnym i plastycznym. KigNq1. Drodzy Widzowie! Z przykrością informujemy, że z uwagi na chorobę aktora, wydarzenia „Aktor w dialogu – spotkanie z Wojciechem Pszoniakiem” oraz przedstawienie „Nasze żony” w ramach VII edycji LOGOS FEST Festiwalu Słowa, nie odbędą się. Program Festiwalu jest obecnie aktualizowany – o nowym harmonogramie wydarzeń odbywających się online będziemy informować wkrótce. Zwrotów za zakupione bilety można dokonywać w kasie Teatru od wtorku do piątku w godz.: 10:00-18:00 Za wynikające z zaistniałej sytuacji niedogodności serdecznie przepraszamy. ———- REŻYSERIA: Wojciech Pszoniak AUTOR: Eric Assous PRZEKŁAD: Bogusława Frosztęga SCENOGRAFIA I KOSTIUMY: Barbara Hanicka OBSADA: Wojciech Pszoniak, Wojciech Malajkat, Jerzy Radziwiłowicz Zaskakujący, pełen zwrotów akcji komediodramat, obmyślony na trzech wirtuozów aktorstwa – Wojciecha Pszoniaka, Jerzego Radziwiłowicza i Wojciecha Malajkata. Jest to opowieść o próbie, przed jaką staje wieloletnia przyjaźń trzech mężczyzn. Na rozważaniach o trudnych wyborach między moralnością a lojalnością się nie skończy. „Nasze żony” to sztuka, w której aktor jest na pierwszym planie, jest podmiotem, a nie – jak to się dziś często zdarza – przedmiotem. „Lubię taki teatr. Taki teatr jest mi bliski. Interesują mnie ludzkie losy, zmaganie się człowieka z życiem. Nie chcę, by coś przeszkadzało mi w zbliżeniu się do człowieka, w jego zrozumieniu. Wybrałem tę sztukę również dlatego, żeby spotkać się na scenie z moimi wspaniałymi Kolegami – Wojtkiem Malajkatem i Jurkiem Radziwiłowiczem.” ( Wojciech Pszoniak). Bilety do nabycia w kasie Teatru Małego oraz na stronie REZERWACJA MIEJSC W KASIE TEATRU: tel. 32 227 36 17. Odbiór zarezerwowanych biletów - najpóźniej 3 dni przed wydarzeniem. Uwaga! Obowiązują - Karty "Aktywni 60 plus" oraz "3 + liczna rodzina". → godz. Teatr Mały LA LA LALKA – rodzinne warsztaty pracy z rekwizytami DZIECINIEC TEATRALNY → godz. Pasaż Kultury Andromeda Najgorszy człowiek na świecie, reż. Joachim Trier Andromeda - kino, jakie znamy → godz. Teatr Mały NO W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI – warsztaty teatralno-relacyjne DZIECINIEC TEATRALNY → godz. Teatr Mały SZEWCZYK DRATEWKA – spektakl Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu DZIECINIEC TEATRALNY By continuing to browse the site you are agreeing to our use of cookies. Nasze Żony - spektakle wyjazdowe Jeśli chcesz otrzymywać informację o podobnych wydarzeniach w przyszłości już teraz zapisz się do naszego FAN ALERTU! Zapisałeś się do fanalertu Jesteś zapisany do tego fanalertu Podczas wysyłania formularza wystąpił błąd, spróbuj ponownie później  Podając adres e-mail i wysyłając nam go jednocześnie wyraźnie potwierdzasz, że zgadzasz się na przesyłanie przez eBilet Polska sp. z informacji handlowych drogą elektroniczną zawartych w przesyłanym przez nas materiale marketingowym, a dotyczących produktów i usług naszych oraz naszych partnerów biznesowych. W celu świadczenia usługi będziemy przetwarzać Twoje dane osobowe w zakresie podanego przez Ciebie adresu e-mail. Możesz w każdym momencie cofnąć zgodę bez podawania przyczyny, lecz bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania przed jej cofnięciem. Pełną informację RODO, w tym o przysługujących Ci prawach do zapomnienia, sprostowania, przeniesienia, dostępu, sprzeciwu znajdziesz w Polityce prywatności Regulamin świadczenia usług drogą elektroniczną dostępny jest tutaj Rezygnację z FAN ALERTU należy przesłać na adres iod@ Nasze Żony - Warszawa | Kupuj Bilety Online Dodaj do ulubionych Ulubione Zaskakujący, pełen zwrotów akcji komediodramat, obmyślony na trzech wirtuozów aktorstwa - Wojciecha Pszoniaka, Jerzego Radziwiłowicza/ Piotra Polka i Wojciecha Malajkata. Jest to opowieść o próbie, przed jaką staje wieloletnia przyjaźń trzech mężczyzn. Na rozważaniach o trudnych wyborach między moralnością a lojalnością się nie skończy. "Nasze żony" to sztuka, w której aktor jest na pierwszym planie, jest podmiotem, a nie - jak to się dziś często zdarza - przedmiotem. Lubię taki teatr. Taki teatr jest mi bliski. Interesują mnie ludzkie losy, zmaganie się człowieka z życiem. Nie chcę, by coś przeszkadzało mi w zbliżeniu się do człowieka, w jego zrozumieniu. Wybrałem tę sztukę również dlatego, żeby spotkać się na scenie z moimi wspaniałymi Kolegami - Wojtkiem Malajkatem i Jurkiem Radziwiłowiczem - Wojciech Pszoniak. Obsada: Wojciech Pszoniak Jerzy Radziwiłowicz / Piotr Polk (wymiennie) Wojciech Malajkat CZYTAJ WIĘCEJ CZYTAJ WIĘCEJ W sprzedaży (0) Wyprzedane (0) Polecane z kategorii spektakl Istnieje teoria, że kobiety łagodzą obyczaje. Spektakl „Nasze żony” w Teatrze Syrena dowodzi, że bywają one też punktem zapalnym większych i mniejszych konfliktów. Ale pokazuje też, że ich obecność (lub nieobecność) może być pretekstem do tego, aby się zastanowić nad relacjami międzyludzkimi. I to w różnych wymiarach. Mężowie swoich żon Na scenie Teatru Syrena oglądamy trzech mężczyzn w średnim wieku. Każdy z nich reprezentuje klasę średnią i każdy jest całkiem nieźle życiowo ustawiony. Max (Wojciech Malajkat) jest radiologiem, Paul (Jerzy Radziwiłowicz) lekarzem, a Simon (Wojciech Pszoniak) właścicielem salonów fryzjerskich. Nie wiemy, skąd się znają, ale dowiadujemy się, że ich przyjaźń trwa już 35 lat. Oznacza to mniej więcej tyle, że przeżyli w swojej obecności sporą część życia. Jednym z ich męskich rytuałów jest cotygodniowa gra w karty. Max i Paul czekają na Simona, który się spóźnia, a czas pomiędzy irytacją a oczekiwaniem wypełniają wymianą informacji co u którego słychać. W końcu zjawia się Simon i z wejścia wypija spore ilości alkoholu nie zdradzając przy tym przyczyny swojego spóźnienia. Gdy męczony przez kumpli pytaniami odpowiada, co się wydarzyło, już wiadomo, że ten wieczór będzie obfitował w ogromne problemy i jeszcze większe znaki zapytania. Simonowe wieści Na wiele poważnych pytań będą musieli odpowiedzieć sobie sami przyjaciele Simona, bo ten wkrótce po przybyciu na miejsce popija alkoholem leki i mdleje. Zanim pada w salonie, prosi swoich towarzyszy o przysługę, która może uratować mu co najmniej komfort najbliższych lat życia – a konkretnie uchronić przed wylądowaniem w więzieniu. Przy okazji przypomina, jakie są jego „zasługi” w tej wieloletniej i zażyłej przecież przyjaźni. Kiedy już Max i Paul uświadamiają sobie zaistniałą sytuację, zastanawiają się, co mają teraz zrobić: pomóc przyjacielowi i narazić siebie w razie, gdyby kłamstwo wyszło na jaw, czy postąpić zgodnie z logiką i nie dbać o losy Simona, który srogo narozrabiał. Obmyślają strategię, sprzeczają się, rozważają różne możliwości… Cena i wartość przyjaźni Okazuje się, że panowie reprezentują zupełnie różne podejścia do życia i relacji międzyludzkich. Maxowi dość łatwo przychodzi ocenianie i wysnuwanie wniosków, Paul próbuje ze stoickim spokojem wyjaśnić sytuację i zastanowić się nad właściwą drogą rozwiązania problemu. Rozmowa o Simonie i jego występku prowokuje do stawiania pytań w znacznie szerszych kontekstach. Kiedy zaczynają rozmawiać o związku Simona, siłą rzeczy odnoszą to do swoich relacji z kobietami. I trudno nie zauważyć, że w dużej mierze to one (relacje) są odpowiedzialne za wiele problemów – między innymi za ten, przed którym właśnie stanęli. Simon ożenił się z piękną, ale kompletnie niepasującą do niego kobietą. Małżeństwo Paula jest nijakie, przepełnione obojętnością i pozbawione komunikacji (co dotyczy także jego relacji z dziećmi). Natomiast Max jest po rozwodzie i okazuje się, że kompletnie nie potrafi ułożyć swojego życia uczuciowego (ani tak naprawdę życia w ogóle). Nie pomaga mu w tym narcystyczna osobowość i konfliktowy charakter. A od tych wniosków mężczyzn dzielił już tylko krok do rozmowy na temat cech (i wad) każdego z nich. Trzeba więc się zastanowić nad sensownością tej przyjaźni, bo po tym wieczorze już nigdy nic nie będzie takie samo. Droga do sedna Na początku tego tekstu trochę przewrotnie napisałam o tym, że to relacje z kobietami są w tym spektaklu źródłem konfliktów i problemów. To by było zbyt proste i schematyczne – a do takich przedstawień ten spektakl zdecydowanie nie należy. Tytułowe „Nasze żony” stanowią pretekst do zastanowienia się, na czym polegają dwie podstawowe relacje w życiu większości ludzi: związek uczuciowy i przyjaźń. Okazuje się, że łatwo popaść w nudę, rutynę i uproszczone modele. Sztuka oparta jest na znakomitym tekście Érica Assousa. Podobno w Paryżu biła ona rekordy popularności, więc tym bardziej cieszę się, że została ona wystawiona w Teatrze Syrena. Jest to typowy komediodramat, w którym wątki humorystyczne przeplatają się z elementami poważnymi. Proporcje są świetnie wyważone – po przechyleniu się w kierunku życiowych dramatów jesteśmy po chwili przywracani do stanu równowagi. Bywa śmiesznie, ale nie wesołkowato. I tym tkwi ogromna siła przedstawienia. Aktorstwo na pierwszym planie „Nasze żony” to przykład realizacji scenicznej, w której najważniejsi są aktorzy. To oni prowadzą nas na manowce zawiłości relacji międzyludzkich i oni nas z nich wyprowadzają. Swoje role rewelacyjnie zagrali Wojciech Malajkat, Jerzy Radziwiłowicz i Wojciech Pszoniak (który jest tu także reżyserem). Widać, że wszyscy trzej aktorzy rozumieją się świetnie i nie próbują się nawzajem „przekrzykiwać”. Rozmawiają – dosłownie i w przenośni. I właśnie przez rozmowę poznajemy ich losy oraz podejście do świata i innych ludzi. Gdybym miała podsumować ten spektakl jednym hasłem, byłby to minimalizm. Przejawia się on zarówno w samym tekście, który nie jest upstrzony ani przejaskrawiony, w muzyce, która na tyle sprawdza się jako tło, że nawet nie zwraca na siebie uwagi, w scenografii oraz kostiumach. Sposób kreacji trzech bohaterów wpisuje się idealnie w tę układankę. Wyglądają i zachowują się tak, jakby przed chwilą weszli na tę scenę prosto z ulicy, w swoich codziennych ubraniach. Po owacjach Fajnie było spędzić wieczór w takim doborowym towarzystwie. Trzech świetnych aktorów, dobry tekst, życiowy temat (choć niestandardowa historia) i kilka sporych zaskoczeń powodują, że wychodzi się z teatru z uczuciem ogromnej satysfakcji. W przypadku spektakli o relacjach istnieje spore zagrożenie, że można przesadzić ze schematami. Jeśli robi się to tak subtelnie i z taką klasą jak w przypadku spektaklu „Nasze żony”, sukces jest murowany. — Zdjęcia: Krzysztof Bieliński